Władimir Putin zabrał głos na temat sztucznej inteligencji. Zdaniem prezydenta Federacji Rosyjskiej AI jest przyszłością nie tylko Rosji, ale całej ludzkości. Brzmi hurraoptymistycznie, ale Putin nie dał się ponieść przesadnemu entuzjazmowi.
Podczas swojego przemówienia dla studentów mówił, że sztuczna inteligencja niesie “ogromne możliwości”, ale też “trudne do przewidzenia zagrożenia”. Stwierdził też, że Rosja podzieli się technologią, jeżeli oczywiście zostanie liderem w tym zakresie.
Najważniejsza jest chyba puenta wypowiedzi Putina. Postawił on radykalną tezę.
Ktokolwiek stanie się liderem w tej sferze, zostanie władcą świata – twierdzi prezydent Rosji.
Nie trzeba było długo czekać na odzew. Słowa Władimira Putina skomentował na Twitterze Elon Musk. Zrobił to w sposób lakoniczny, ale niezwykle sugestywny.
“Zaczyna się…” – tyle napisał Musk, po czym dodał link do stosownego artykułu w serwisie The Verge. Szef SpaceX wymienił też w kolejnym tweecie takie kraje, jak Rosja czy Chiny, które mają stać się uczestnikami wyścigu w dziedzinie sztucznej inteligencji. Najbardziej gorzkie jest kolejne proroctwo przedsiębiorcy. Jego zdaniem rywalizacja przeniesie się na poziom narodowy, co może być przyczyną III wojny światowej.
Musk wybrnął przy tym z potencjalnego kłopotu, jakim mogłoby się okazać oskarżenie światowego przywódcy o złą wolę, twierdząc, że wojna może zostać zapoczątkowana nie przez głowy państwa, ale sztuczną inteligencję rozwijaną przez nich. Według niego, taki scenariusz jest możliwy w sytuacji, gdy AI zdecydowałaby się na atak prewencyjny, jako najbardziej prawdopodobną drogę do zwycięstwa.
Przy okazji przedsiębiorca skomentował też sytuację na Półwyspie Koreańskim. Według niego wystrzelenie rakiety uzbrojonej w głowicę termojądrową, byłoby samobójstwem dla reżimu w Pjongjangu. Taki atak zakończyć miałby się inwazją Korei Południowej, Stanów Zjednoczonych i Chin i byłby końcem rządów dla Kim Dzong Una i jego aparatu.
Elon Musk coraz częściej brzmi złowieszczo.
Biznesmen nie ogranicza się jednak do deklaracji i sporów, takich, jak choćby z Markiem Zuckerbergiem. Tego ostatniego Muska nazwał w zasadzie dyletantem, bo tylko tak można interpretować wypowiedź, że jego zrozumienie tematyki sztucznej inteligencji jest ograniczone.
Musk był też jednym z sygnatariuszy listu otwartego do ONZ w sprawie broni autonomicznej. Podpisało go wielu ekspertów w zakresie AI. Sygnatariusze chcą, by broń autonomiczna została wpisana do konwencji o zakazie lub ograniczeniu użycia niektórych rodzajów broni konwencjonalnej z 1983 r. Co prawda list dotyczy przede wszystkim broni takiej, jak drony, nie posiadającej samoświadomości, to jednak określa on też potencjalny kierunek rozwoju technologii militarnych.